Piractwo na scenie konsolowej to wydawałoby się już odległa przeszłość. Jednak w sieci czy na youtubie pełno przepisów na modyfikację konsoli, która pozwoli na uruchamianie gier z niezbyt legalnych źródeł. Z pewnością wielu z was, zastanawiało się kiedyś czy warto? Czy w przypadku Xbox’a 360 ma to sens i jest opłacalne na dłuższą metę? Poniżej dokonamy uczciwej analizy tego problemu.
Czy są jakieś plusy?
Dla każdego pirata odpowiedź jest oczywista, przecież ceny nowych gier są wysokie. Za najnowszą odsłonę Fify przyjdzie nam zapłacić aż 190 zł. Mimo iż xbox360 to przedostania generacja konsol, gry na nią ciągle trzymają cenę, Najnowsze wydawane na nią tytuły ciągle są drogie. Po przerobieniu sprzętu koszt zakupu nowych tytułów spada drastycznie. Po prostu żyć nie umierać. Wystarczy łącze internetowe, nagrywarka płyt DVD i trochę cierpliwości, ponieważ obrazy płyt mają spore rozmiary. Jedyny koszt to zakup płyt dvd. Te możemy kupić już za cenę jednego do maksymalnie kilku złotych.
Plusy ujemne
Czy w tej beczce miodu znajdzie się łyżka dziegciu? Tak i to nie jedna.
Po pierwsze, gdy już dowiesz się jak przerobić xbox 360, to okazuje się, że żeby to zrobić, musisz otworzyć konsolę. A co za tym idzie zerwać plombę. Tracisz wtedy gwarancję na sprzęt i jakakolwiek usterka nie będzie podlegała naprawie gwarancyjnej. To spore ryzyko. Jak wiadomo takie oszczędzanie potrafi się mścić. A grzebanie w bebechach sprzętu często kończy się poważną awarią. Ale jak to mówią nie ma ryzyka nie ma zabawy.
Po drugie na spiraconej konsoli możecie zapomnieć o trybie multiplayer. Po przerobieniu jakiekolwiek podłączenie sprzętu do internetu spowoduje automatyczne zablokowanie tej usługi. Oczywiście możecie mieć szczęście, ale jest to proces jednorazowy i nieodwracalny. Pozbawiacie się jednocześnie możliwości gry w trybie online z innymi graczami. Czyli ciągle zwiększający się segment gier jako usługi w zasadzie od momentu przerobienia staje się dla was nieosiągalna.
Po trzecie: konsola podpięta do internetu to także darmowe dodatki do gier, darmowe fixy, łatki. Współcześnie wychodzące gry w wersji pudełkowej wymagają ściągnięcia łatek, żeby w ogóle dało się je przejść. Na pewno nie jeden raz utknęliście w zabugowanej grze. Po przeróbce powinniście się do tego przyzwyczaić i polubić to, bo oszczędności ponad wszystko!!
Po czwarte: jedna z naczelnych zasad rywalizacji, czyli punkty GS i achievementy. Każda gra posiada ich całą masę i nagradza nas za wytrwałość i umiejętności. Czy coś z tego mamy? Tak – satysfakcję, no i dodatkowo możemy porównać swoje osiągnięcia z osiągnięciami znajomych. Nic nie cieszy bardziej niż świadomość, że kumple mają mniejsze skile w ulubionej grze.
Czy więc warto?
Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Czy wolicie czyste sumienie, gry w trybie multiplayer, darmowe dodatki, achivmenty, fixy i łatki. Czy wybieracie żywot pirata na niespokojnych wodach hardware. Sam wybieram ścieżkę prawną. Lubię rozgrywki sieciowe, a gry na rynku wtórnym potrafią mieć naprawdę przyzwoitą cenę. Więc koniec końców, nie za wszystkie gry muszę płacić krocie.