Trzeba monitorować, co robią dzieci korzystając z internetu

Dzieci z natury są ciekawe i nie ma w tym nic złego. Poprzez zadawanie pytań po prostu poznają świat. One lubią podpatrywać dorosłych i ich naśladować. Dziewczynki przymierzają szpilki mamy i podbierają jej kosmetyki. Najłatwiej im posługiwać się szminką, bo jest najprostsza w obsłudze. Zresztą usta też nie są jakąś gigantyczną częścią ciała, toteż ich pomalowanie nie stanowi dużego wyzwania. Trzeba przyznać, że makijaż wykonany przez małe kobietki, jest po prostu komiczny. Na jego widok każda mama, zamiast kipieć ze złości, wybuchnie śmiechem. No, bo jak inaczej zareagować na wściekło niebieskie oczy, które wyglądają raczej na podbite niż pomalowane. Te wargi i różowe zęby też są efektem trefnego makijażu. Równie komicznie prezentują się policzki pod grubą warstwą pudru. Wyglądają jakby uległy poparzeniom, a nie drobnemu przypudrowaniu. Mama, choć zła na córkę, rozumie jej potrzebę bycia piękną. W końcu ona też była dzieckiem i podziwiała własną matkę, za szyk i elegancję, z jaką prezentowała się znajomym.

W przypadku chłopców to oni najczęściej obserwują tatę podczas golenia. Z tych niewinnych z pozoru obserwacji wynikają niekiedy zabawne sytuacje. Taki podlotek zamyka się w łazience i szpera w kosmetyczce ojca. Szuka oczywiście pianki do golenia. Jest mu oczywiście potrzebna do wysmarowania twarzy. Gdy już to zrobi, wygląda jak śnieżny bałwan. Następnie bierze szczoteczkę do zębów i udaje, że się goli. Nie jest przecież żadnym odkryciem, fakt, że nie umie tego robić, toteż jego golenie polega na zmywaniu z twarzy pianki. Gorzej, jeżeli weźmie maszynkę do golenia taty. Przez brak umiejętności posługiwania się nią, może pokaleczyć sobie twarz. Po pierwsze dlatego, że jego skóra jest jeszcze bardzo delikatna, a po drugie, bo nie ma jeszcze żadnego zarostu. Co robią ojcowie, widząc syna umazanego pianką? To samo co mamy. Najpierw wybuchają śmiechem, a dopiero potem prawią kazanie.

Jednak nie wszystkie wygłupy kończą się w ten sposób. Dzieci są jak papugi, toteż one też chcą buszować po Internecie podobnie jak mama czy tata. Rodzice są temu przeciwni, bo wiedzą, że w wirtualnym świecie czyha na nie wiele niebezpieczeństw. W związku z tym pozwalają im jedynie grać w gry lub wchodzić na Facebooka. Będąc w pełni świadomi, że dzieciaki nie są głupie, zakładają blokadę rodzicielską. Boją się, by dziecko przypadkiem nie weszło na strony dla dorosłych. Jak zablokować strony dla dorosłych. Bardzo łatwo, bo wystarczy wgrać specjalny program, który zapobiega wyświetlaniu takich stron. Można powiedzieć, że jest on integralną częścią blokady rodzicielskiej zakładanej na telewizorze. Nawet gdyby pociecha sama zechciała odwiedzić taką stronę, zostanie z niej automatycznie wylogowana. Lepiej chuchać na zimne, bo takie wiadomości ośmiolatkowi nie są do niczego potrzebne. Poza tym na tego typu stronach znajdują się treści, które mogłyby zaburzyć jego rozwój emocjonalny. Gdy przyjdzie na to pora, czyli ukończenie osiemnastu lat, Wasza syn sam zdecyduje, czy chce odwiedzać strony dla dorosłych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here